czwartek, 7 kwietnia 2011

postscriptum

Witam,

korzystając z wczorajszego uzupełniania stroju o drugą marynarkę, dzisiaj ułożyłem podobny zestaw.

W miejsce "admiralskiej marynarki" weszła nie mniej admiralska kurtka w kolorze navy blue z błyszczącymi srebrno guzikami.
Dwurzędówka tak jak wczoraj. Jest krótsza niż typowe marynarki i dobrze mieści się pod kurtką nie wyłażąc od dołu.
Reszta zestawu, chociaż podobny do wczorajszego, została ułożona z innych elementów. Pozostała tylko marynarka i buty.
Z nowości - pierwszy raz użyty został długi szalik "aviator's scarf" z prawie białej cienkiej tkaniny, nie bardzo wiem jakiej użyć nazwy po naszemu. Nowa też jest wyraziście czerwona poszetka.

Swetry używane pod marynarkę zazwyczaj są szczupłe i dopasowane. Użycie dodatkowo koszuli z długim lub krótkim rękawem powoduje, że całość nie jest zbyt komfortowa i krępuje ruchy blokując się wzajemnie.
Najwygodniejsza jest koszula "bezrękawnik", wtedy wszystko układa się należycie. Wczorajsza oraz dzisiejsza - białe koszule przeszły operację liftingu i stały się bezrękawnikami".

Zestaw został rozbudowany o kolejną warstwę nie ze względu na temperatury, te są wyraźnie dodatnie. Jednak dmucha silny sztormowy wiatr dając poczucie chłodu. W każdym bądź razie płynąc na promie na otwartym górnym pokładzie nie zmarzłem, chociaż wcale nie było zbyt ciepło.

Po drodze zrobiłem parę fotek i uzupełnienie w biurze. Oto dzień dzisiejszy:


pozdr.Vslv

8 komentarzy:

  1. "Najwygodniejsza jest koszula "bezrękawnik", wtedy wszystko układa się należycie. Wczorajsza oraz dzisiejsza - białe koszule przeszły operację liftingu i stały się bezrękawnikami"

    Może i wygodniejsze, ale czy przypadkiem sweterek nie robi się wściekły i gryzie ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Jacek,

    "gryzienie" wełny jest dla mnie obcym pojęciem i nie mam problemu z żadną, nawet wielbłądzią.
    Ponadto nie każda wełna "gryzie", dużo zależy od rodzaju wełenki.
    M.in. merynosy są bardziej delikatne.

    Z wełny robi się również bieliznę na trudniejsze warunki klimatyczne.

    Ponadto do wełnianych spodni niekoniecznie zakłada się kalesony.
    Lepsze garnitury to 100% wełny.

    Świat opiera się na stereotypach.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. masz jeszcze wełniane szaliki, skarpetki, czapki, rękawiczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalik zmienia wszystko i też jest bardzo ładnie....zdjęcia super...pięknie u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, w naszej szerokości geograficznej przez długi czas robiono swetry z wełny owiec pasionych na mięso. Włos z takiej owcy jest jaki jest. Klasyczny zakopiańczyk z krupówek. On nie gryzie, on połyka w całości. Pamiętam też z dzieciństwa magiczną nazwę "szetland". Gryzł tak że oddawało się mu natychmiast porzucając go w kąt. Może kiedyś uda mi się oswoić te wełny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,

    # Bastamb - szaliczek to taka romantyka dawnych czasów. Odnosząc się do morskich klimatów: statki były z drewna, a ludzie z żelaza. Zresztą do granatowego płaszcza oficerskiego też przynależy biały szaliczek, tylko krótszy.
    Miejsca w którym mieszkam, nie zamieniłbym na żadne inne.

    # Jacek - nic tak nie gryzie, jak sweter z wielbłądziej wełny - nawet przez koszulę. Kiedyś miałem taki i nosiłem na gołe ciało.
    Grzeje i pobudza krążenie krwi. Ludzie wydelikatnieli ostatnimi czasy.
    Z drugiej strony mam kilka sweterków bardziej delikatnych niż dobra bawełna lub jedwab.

    Jak masz parę groszy do wydania - to jest świat wełnianej bielizny:
    Woolpower

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie pod słońce jest doskonałe!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Falk,
    dzk
    czasami, jak się uda taką fotkę zrobić - ładnie pokazuje ogólny zarys stroju i nastrój.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv