Witam,
wczorajszy sztorm odszedł nocą. Poranek był już słoneczny, a wiatr znacznie słabszy. Jak to w weekend kolejny spacer o wschodzie słońca.
Na początek jednak dwie fotki z latającym psem. Babcia Vega wciąż w dobrej formie i potrafi zadziwić swoimi wyczynami. Obie fotki to nie jest fotomontaż!
Znalazł się też kosmiczno-futurystyczny donkiszot wyruszający w kierunku budującego się gazoportu. Również woda zamieniona przez wiatr i słońce w świetliste kryształy.
Warto jest wstać wcześnie rano, zanim słońce pojawi się nad horyzontem.
pozdr.Vslv
Piękne zdjęcia,,,,miłej niedzieli...
OdpowiedzUsuńSunia jak widać, w pełni sił :) eh zazdrość, zazdrość po stokroć - Pana zdjęcia obudziły we mnie taką tęsknotę za polskim morzem (i to tu, teraz, nie w sezonie urlopowym), że tylko zdrowy rozsądek dzieli mnie od rzucenia wszystkiego i samotnej szarży przez całą Polskę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLatający pies jest świetny, rozbawiły mnie te zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńlatający pies jest przebojowy. Natomiast morze - romantyczne i widowiskowe. To drugie jednak jest subiektywne, dużo zależy od nastroju i towarzystwa.
pozdr.Vslv