środa, 16 stycznia 2013

toczek

Pill Box Hat, Toczek, Papacha - różne nakrycia głowy z różnych materiałów, o wspólnym kształcie. Jest to mniej, lub bardziej wysoki walec i okrągłe denko.
Wędrując z Zachodu na Wschód z typowo damskiego staje się tradycyjnie coraz bardziej męskie.

Od wczoraj jestem właścicielem vintage wełnianej czapki rodem z Szetlandów, oczywiście z wełny szetlandzkich owiec. Ma tradycyjny wzór, czyli kształt oraz ornamentykę "Fair Isle Pill Box Hat".
Pochodzi z małej firmy ulokowanej kiedyś w równie małej miejscowości Lerwick na Szetlandach.



Na metce poza nazwą firmy był również adres. Udało mi się odnaleźć na mapach Google to miejsce. Niestety od 2002 roku działa tam już nowe przedsięwzięcie - drogeria. Tak więc raczej trudno byłoby zakupić identyczną czapkę, jak moja.
Spodobał mi się jej kształt, szetlandzka wełna, kolorystyka i wzory. No i jest w pewnym sensie unikalna. Chociaż podobne w kształcie można zakupić gdzieś tam bez większego problemu. To jest tradycyjny wzór.



Dzisiejszy zestaw, poza spodniami, to same czyste wełny, bez domieszek sztuczności.
Fular i poszetka z jedwabiu.



























Ręce mam w kieszeniach budrysówki, ponieważ wychodząc z domu zapomniałem rękawiczek.
Normalnie i nominalnie, jakieś powinny być ze względu na temperatury i porę roku.

pozdr.Vslv

8 komentarzy:

  1. Piękna czapka! W sumie zrobić podobną można (o ile umie się robić na drutach żakardowe wzory - ja tego jeszcze nie próbowałam). Na pewno obejrzałabym się za Tobą na ulicy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię nietypowe nakrycia głowy, a i kolory również. Trochę się różnię od średniej, to i na ulicy jestem zauważalny. Jak każdy ekscentryk zresztą.

      pozdr.Vslv

      Usuń
  2. nice look :) :)
    www.okomody.blogspot.com
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie to tragedia, bez składu i ładu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bywają zestawy lepsze, bywają gorsze - nikt nie ma recepty na sukces, nawet najwięksi. Do których się zresztą nie zaliczam :-)
      Mam też pełną świadomość, że gdzieś tam, co najmniej 3/4 rodzimej męskiej populacji w życiu by się tak nie ubrała.

      Co do tragedii...hmmm... nawet najgorzej poskładane szmatki do tej kategorii nie zaliczam. Bywają gorsze rzeczy w życiu.

      pozdrowienia Vislav

      Usuń
  4. co do kroju roboczo mówiąc "walcowatego" to sam chodzę w samodzielnie uszytej papasze i powiem ze sprawdza się (chociaż na wyjścia "w teren" parę dni temu uszyłem coś w stylu afgańskiego pakolu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. afgańca też posiadam - oryginalnego zresztą. A Twoją papachę widziałem - fajna.

      pozdr.Vslv

      Usuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv