poniedziałek, 17 grudnia 2012

golf

Witam,

dzisiaj mam bardziej oficjalne, chociaż robocze spotkanie w sprawach zawodowych. Wymaga to oczywiście innego zestawu szmatek, niż zazwyczaj.

O tej porze roku i przy tej pogodzie nie przepadam za bawełnianymi koszulami. Tak więc mój wybór padł na cienki wełniany golf. Uzupełniłem ten zestaw granatowym swetrem dwurzędówką w marynistycznych klimatach. Zresztą golf też do takich należy.

Nawiasem mówiąc akceptuję wyłącznie wełniane golfy. Nie lubię bawełnianych, a tym bardziej różnych elastycznych.

Oczywiście w miejsce trzewików, lub innych zimowych wynalazków założyłem eleganckie czarne półbuty. W sam raz należą do tych lekko cieplejszych i bez zbytniego dyskomfortu nadają się również na tę porę roku. To jest zaleta butów z dobrej, a nie "papierowej" skóry.

Przy takim zestawie odpadają różne kurtki i typowo zimowe czapki. W zasadzie jedynym sensownym rozwiązaniem jest odpowiedni dla pory roku i temperatury płaszcz oraz kapelusz.

W różnych rozmowach handlowych odpowiedni strój odgrywa ważną rolę, niemniej ważną niż profesjonalizm, wiedza i doświadczenie zawodowe.





























pozdr.Vslv

4 komentarze:

  1. Klasycznie i bardzo przyjemnie prezentujący się zestaw. Muszę wreszcie przeprosić się z golfem. Notabene, przy opisie czego w golfach nie lubisz - opisałeś mój ;)

    Pozdrawiam
    The-Bigwig

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!

      dzk b. Odnośnie golfów - niestety te, których nie lubię wyraźnie przeważają w ofercie handlowej. Znalezienie i kupno cieniutkiego golfa z wełenki, na dodatek nadającego się do częstego prania, jest wyjątkowo trudne.
      Ponadto zazwyczaj taki bawełniany/elastyczny golf - pod szyją, albo wisi na wzór kiepsko zawiązanej apaszki, albo w użytkowaniu przypomina ciasno zapiętą obrożę dla psa.
      Sama bawełna, lub plastic/elastic niezbyt się sprawdza w chłodniejsze dni, a jeszcze mniej w gorące.

      Aktualnie posiadany wełniany nie ma tych wad.

      pozdr.Vslv

      Usuń
  2. Przez długi czas nie mogłam się przekonać do golfów, w końcu jednak nabyłam za grosze (na próbę) czarny golf o składzie 80% wiskoza, 20% nylon. Nie jest to jeszcze ideał, ale blisko - przede wszystkim ma świetny krój i dobrze przylega pod szyją. Za wełnianym się rozglądam.
    Dla mnie golf niestety nigdy nie będzie do końca praktyczny, chyba że na spacer. Kiedy mam iść do kogoś, to w golfie nie wytrzymam - niestety większość mieszkań jest koszmarnie przegrzana, przynajmniej na standardy "zimnolubów", utrzymujących 17 st. w domu. ;) Zatem idąc w gości zawsze jako pierwszą warstwę mam coś cieniutkiego, np. jedwabną koszulę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzę w odwiedziny z tego samego powodu. Po 20 minutach czuję się, jak balon na ciepłe powietrze nadymający się coraz bardziej.

      Mieszkam w starej stuletniej kamienicy i tutaj zazwyczaj utrzymujemy 19-20 stopni, natomiast podłoga ma około 10-15 oC (przestrzeń międzystropowa jest stale wietrzona).
      Natomiast w biurze bez względu na porę roku mam stale uchylone jedno, lub dwa okna i temperaturę w zimniejsze pory roku również około 17 oC.

      Wiskoza jest dobrym sztucznym włóknem o właściwościach jedwabiu. Dodatek 20% nylonu niczemu nie przeszkadza. W tym przypadku wszystko zależy od gęstości splotu, jak to z jedwabiami bywa.

      pozdr.Vslv

      Usuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv