Ostatni już etap pieszej wędrówki po wyspie Uznam.
W zamiarze mieliśmy spenetrować ewentualne trasy wzdłuż południowej części wyspy, jak najbliżej Zalewu Szczecińskiego.
Trochę się udało, jednak nie do końca. Najbliżej zalewu trafiliśmy na tym odcinku tylko raz w rejon przystani żeglarskiej. Drogi w tym miejscu nie łączyły się w jeden ciąg. Według mapy była krótka kilkusetmetrowa przerwa i miałem nadzieję, że jakoś przedostaniemy się z jednej na drugą. Gdy już doszliśmy na miejsce okazało się, że ta przerwa to podmokły teren niemożliwy w prosty sposób do przebycia. Wracając powyżej trafialiśmy na wysokie płoty z elektrycznym pastuchem, też trudne do przebycia. Na dodatek oznaczałoby to nieuprawione wejście na prywatny teren. Zresztą w jednym miejscu i taka tabliczka się trafiła.
Biorąc pod uwagę upływający czas i dodatkowo przebyte 4 kilometry zrezygnowaliśmy z dalszego penetrowania brzegów pozostawiając to przedsięwzięcie na inne projekty.
Wybraliśmy inna trasę poprzez pola i okoliczne wioski. Piękne widoki i zmęczenie kolejnymi kilometrami.
Najtrudniejsze było do przejścia ostatnie kilometry. Droga się dłużyła, na dodatek musieliśmy wędrować skrajem szosy co chwilę ustępując miejsca pędzącym samochodom. Ten ostatni kawałek nie jest udokumentowany - nie chciało mi się fotografować, a i nie było specjalnie czego.
Cała wyprawa to wspólnie z Markiem przewędrowane ponad 50 kilometrów w ciągu dwóch dni. Nieśliśmy na plecach pełne wyposażenie obozowe oraz zapas wody i prowiantu na dwa dni.
Ja przespacerowałem dodatkowo około 15 kilometrów samotnie.
Cała wyprawę uważam za bardzo udaną i już chodzą nam w głowie kolejne projekty. Jeden z większych to co najmniej tydzień po dzikich terenach Irlandii w maju przyszłego roku. Będą też inne mniejsze projekty. Jakie?
Czas pokaże.
A tutaj zebrany w całość opis wyprawy: Pieszo do Stolpe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv