poniedziałek, 2 września 2013

w drodze do tawerny

Soboty ciąg dalszy. Po porannym spacerze i popołudniowym pływaniu na desce - wybraliśmy się do tawerny w Kamminke.
Miał być klimatyczny zachód słońca nad zalewem, wyżerka i dobra zabawa przy muzyce na żywo.

Sprawdziło się wszystko poza pogodą. Niestety już spacerując polami w stronę Kamminke dopadł nas rzęsisty deszcz i nie opuszczał do końca. W tawernie wszystkie miejsca bardziej suche były zajęte.
Na szczęście na tarasie znaleźliśmy parasol kiwający się w sztormowym wietrze i od czasu do czasu polewający nas wodą.

Ale co tam. Wyżerka, jak zwykle była niezła. Zabawa dobra, były też tańce i różne pogawędki. Można było zapomnieć o przemoczonych ciuchach, przynajmniej od czasu do czasu.











Kapelusz trochę się w deszczu zdefasonował. Panamy tak miewają. Jednak wystarczy uforomować i wysuszyć i znowu będzie trzymał fason - do następnego deszczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv