niedziela, 29 września 2013

28 km hulajnogą













5 komentarzy:

  1. Taka hulajnoga to podejrzewam daje w kość, bo wciąż się na nogach stoi, na rowerze jednak można usadzić tyłek i tylko nogami poruszać (jesli jeździ się po ścieżkach rowerowych) więc wysiłek chyba niewielki, a tutaj nie tak prosto... w związku z tymi moimi przemysleniami chyle czoła przed tymi kilometrami na hulajnodze!

    Zdjęcia w poprzednich postach jak zawsze fantastyczne!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    faktycznie daje w kość. Mięśnie nóg mam obolałe, jak by mnie ktoś kijem obił. To jednak są początki i wynika to z braku wprawy oraz uruchomienia tych partii mięśni, jakie zazwyczaj nie pracują przy chodzeniu, lub jeździe na rowerze.
    Co do samego wysiłku, to pół godziny na hulajnodze odpowiada kilku godzinom szybkiej jazdy na rowerze. I to właśnie lubię. Rower jest nudny, a za bieganiem nie przepadam.
    Aktualnie na dłuższych odcinkach utrzymuję około 12-14 km/h. Średnie tempo z tych 28 km, to około 9,5 km/h.
    Tym razem w planie miałem około 50 kilometrów, niestety Marek towarzyszący mi w tej wycieczce miał ograniczony czas do dyspozycji.

    Co do fotek, to światło i sceneria pracują za mnie, ja tylko wyzwalam migawkę :-)

    pozdrowienia
    Vislav

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Wiesławie,
    jestem pana wielką fanką już od ponad roku. Natknęłam się na Pana blog bodajże poprzez kimono.pl, gdzie został Pan wymieniony w top 10 stylizacji tygodnia polskich blogerów czy coś w tym rodzaju.
    Jakież było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam, że mieszka pan w Świnoujściu! Ja też stamtąd pochodzę!
    Lubię tu zaglądać i popatrzeć na ładne zdjęcia morza, plaży i wiatraka.
    Wygląda na to, że odwiedzamy też te same second-handy... ;)
    Bardzo Pana podziwiam, że Pan bloguje i tym samym udowadnia, że nie jest to domena nastoletnich dziewcząt.
    Tak trzymać!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! niezmiernie mi miło z wpisu - szczególnie, ze od dziewczyny i wyspiarki stąd. Stąd ze Świnoujścia i wyspy Uznam - jednego z najpiękniejszych miejsc, jakie znam.
      Staram się pokazać to na fotografiach i czasami się to udaje ;-)

      SH w Świnoujściu niestety wyraźnie obniżyły loty i coraz częściej trudno jest coś wybrać. Mam wrażenie, że nie jest to drugi, lecz trzeci obieg szmatek. Ponadto zaopatrują się w tych samych hurtowniach i oferta jest coraz mniej atrakcyjna.
      Zostały właściwie dwa: na rogu Monte Cassino i pawilon I piętro przy Matejki (przeniesiony z miejsca obok UM Ś-cie).

      pozdrawiam serdecznie
      Vislav

      Usuń
  4. Oj tak, zdecydowanie, ja też najczęściej chodzę do tych dwóch. Na Monte Cassino znajduję lepsze łupy, ten na piętrze na Matejki wydaje mi się za bardzo oblegany i zbyt popularny. Może oferta się poprawi:)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv