poniedziałek, 4 listopada 2013

longboard

przyszedł czas na deskę zakupioną parę tygodni temu. Nigdy w życiu nie jeździłem na czymś takim.
Skorzystałem z okazji, że zajrzała do mnie moja córka Karolina i w końcu wybraliśmy się na pobliski parking sprawdzić, czy dam radę przeżyć.
Nie było tak źle - nie zaliczyłem żadnego spektakularnego upadku. Zabawa jest przednia, spodobało mi się.

Sprawdziłem przy okazji land paddle styl jeżdżenia na długiej desce z wykorzystaniem odpowiednika wiosła. Muszę wymienić samą końcówkę z gumy na coś lepszego z mniejszym poślizgiem.
Będę mógł również o tej porze roku potrenować SUP (stand up paddle board).

Niestety tekst trochę naszpikowany jest angielskimi słówkami - nie znam polskich odpowiedników. Nie wiem, czy w ogóle istnieją.















1 komentarz:

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv