sobota, 3 września 2011

plener w Gudhjem, dzień siódmy

Witam,

ostatni pełny dzień pobytu na Bornholmie. Z samego rana pobudka jeszcze przed wschodem słońca i zwyczajowy spacer trasą nadmorską, oraz ulicami miasteczka Gudhjem. Tym razem w momentami w strugach deszczu. Tak przy okazji nowo zakupiony filcowy kapelusz spisuje się doskonale i działa jak parasol nie przepuszczając wody.
Z wiaduktu roztacza się piękny widok na panoramę miasteczka. Ulice o tej porze są puste, jedynie kuter rybacki wychodzi na połów ryb.

Później z córami Karolina i Maria wybieramy się na spacer uliczkami i oczywiście po sklepikach. Jest to ostatnia okazja na zakup różnych upominków dla tych, którzy nie mieli możliwości wybrać się na wakacje. Maria z dumą prezentuje sprezentowane jej "dizajnerskie" kalosze projektantki Else Jacobsen z Danii.
W godzinach popołudniowych dołączamy do niej na mini plener malarski nad brzegiem morza. Powstaje kilka ciekawych prac pokazujących okolice.
Ja również popełniłem kilka obrazków. Zresztą znowu wróciłem do malowania i na ostatniej fotce można zobaczyć tworzoną już po powrocie do domu panoramę Gudhjem na ostatnio nabytym przez Aubrietę dębowym stole.
Przed zachodem odbyła się jeszcze sesja skoków zwariowanych. No i kolejny dzień poza nami.













pozdr.Vslv

1 komentarz:

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv