wtorek, 20 września 2011

na piwo

Witam,

drugi dzień pobytu w Gudhjem i masa wrażeń. Po śniadaniu dla uporządkowania tychże i pogadania sobie trochę - wybraliśmy się do portowej knajpki "Cafe Provianten" wcześniej odkrytą trasą wzdłuż morza. Wąska ścieżka pomiędzy skałami co chwilę odkrywa no krajobrazy i widoki. Po "pokonaniu" trasy spacerowej i zejściu na dół do portu, przysiedliśmy sobie i gwarzyliśmy leniwie. Jeszcze po drodze było spotkanie i krótka rozmowa z tubylcami "Pan i jego i pies". Dzień chociaż lekko chłodny zaczynał być wyraźnie słoneczny.
Na popołudnie zaplanowaliśmy pieszą wyprawę w kierunku północnym.












Z drugiej strony aktualia, czyli wczorajszy zestaw szmatkowy. Przeważają ciepłe i słoneczne kolory. Prawdziwa jesień w klimacie morskim jeszcze się na szczęście nie rozpoczęła. Na ostatniej fotce marynarka stale "rezydująca" w biurze, jako zapas na chłodniejsze momenty. Jak na razie sezon grzewczy nie rozpoczął się i momentami przy zwyczajowo otwartym oknie bywa, jak w chłodni.





Ostatni dodatek, to właśnie zakończyłem malować "Widok na Gudhjem o poranku". Są już położone warstwy lakieru, a stół zyskał stałe przyozdobienie. Teraz wieczorami pijąc kawę, lub herbatę - mogę powspominać letni tygodniowy urlop.



pozdr.Vslv

4 komentarze:

  1. "Widok na Gudhjem o poranku" jest przepiękny. Aż ciężko nie zazdrościć leniwych pogaduszek, widoków i talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardziej widziałabym obraz na całym stole.podoba mi się styl i technika, zaburzona perspektywa no i bardzo pozytywne kolory. Ma swój klimat :) I ta lina jako rama. Rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obraz na stole jest fantastyczny, i to rzeczywiście świetny sposób na wakacje zawsze w zasięgu wzroku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,

    # Patrycja - wszystko jest w naszym zasięgu, nie zawsze umiemy skorzystać :-)

    # Kaja - stół w dalszym ciągu pełni funkcje użytkowe, stąd wolny obszar. Ponadto pokój jest zbyt mały, aby go przytłoczyć tak dużym "obrazkiem".
    Technika, styl, perspektywa ... - to jest mój pierwszy pejzaż :-) dopiero szukam środków wyrazu. Chociaż jestem zadowolony z efektu, największy problem to pokazanie zieleni.
    Sama kolorystyka - taki właśnie jest Bornholm i to próbowałem pokazać.
    Aktualnie pracuję nad całkowicie innym ujęciem, jak skończę to nie omieszkam pokazać.

    # Królewna Kier - to nie tylko wspomnienia, ale również wizualizacja projektu, aby tam zamieszkać na stałe.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv