Witam,
sobotnie popołudnie i wieczór to spotkanie towarzyskie, oraz wyjście do knajpki na promenadę.
Jak zwykle było fajnie, kolorowo i wesoło.
Przy okazji mignęły nam różne medialne gwiazdy, różnego zresztą formatu. Nie miało to zbyt dużego znaczenia, bo i tak większości "celebrytów" nie rozpoznaję. Jednakowoż pana Jacykowa pomykającego promenadą po kapeluszu, bródce i opuszczonych szelkach rozpoznałem. Inne twarze były znajome, tylko nie bardzo wiem skąd.
Najlepsze było to, że kelner od nas chciał wziąć autografy, tylko biedak nie mógł sobie skojarzyć skąd nas zna :-) nie omieszkał się zapytać, ale my też nie wiedzieliśmy :-)
pozdr.Vslv
to był dobrze spędzony czas, i załapałem się na zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńDrugi, nie gorszy, sposób na odmłodzenie się o 20 lat :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wtopić się w szary tłum "kolorowych" gwiazd;D Błyszczymy!:)
OdpowiedzUsuńTakiego Cię lubię-rodzinnego,dynamicznego.
OdpowiedzUsuńHej!
Nominowałam Pańskiego bloga do One Lovely Blog Award, szczegóły dostępne u mnie - to nie jest komentarz typu 'wstąp na mojego bloga', wg zasad zabawy należy go wystawić :)
OdpowiedzUsuńNo prosze do grona Celebrytow Was zaliczono, fajnie, czemu nie?
OdpowiedzUsuńSwietne kreacje i ipmreza widac udana :)
No cóż Wiesław, stajesz się celebrytą, jak wielu innych blogerów i blogerek :)
OdpowiedzUsuńNooo, nie mogę ... Facet w czerwonych portkach! SUPER ! Tak trzymaj! Pozdrawiam z pochmurnej Warszawy, Aśka.
OdpowiedzUsuńWszyscy wyglądacie świetnie!
OdpowiedzUsuń