dzień wczorajszy upłynął pod kątem dopasowania stroju do sytuacji. Robocze spotkanie ze skandynawskimi partnerami w branży portowo-morskiej. Zazwyczaj ubierają się oni dość swobodnie i nie wbijają się w sztywne garnitury zgodne z Dress Code w naszym rozumieniu.
Wybrałem, to co widać na obrazkach. Zresztą najważniejsza byłą zawartość merytoryczna dyskusji, a nie szmatki.
Natomiast na zakończenie spotkania otrzymałem w prezencie piękną jedwabną poszetkę, ręcznie obszywaną. Widać ją w kieszonce mojej marynarki.
Godnie, naprawdę godnie!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestaw na spotkanie. Jakiś czas temu identyczna marynarkę (no może prawię) widziałem w jednej z sieciówek. O ile się nie mylę była to Zara. A może to właśnie jest z Zary? :)
OdpowiedzUsuń