Witam,
dzisiaj mamy prawdziwie jesienny dzień w wyspiarskim stylu. To znaczy, że jest wyraźnie odczuwalnie zimno, porządnie dmucha i czasami kropi deszcz.
Taki dzień wymaga odpowiedniego stroju na rower. Przede wszystkim solidny wełniany żeglarsko-rybacki sweter uzupełniony nieprzemakalną kurtką. Wełna oczywiście na gołe ciało, inaczej nie spełnia dobrze swojego zadania. Ze schowka wyciągnąłem solidne skórzane sztyblety i grubsze skarpetki. W stopy też musi być ciepło, aby nie marznąć. Takie drobiazgi, jak rękawiczki i czapka są oczywiste.
Trzeba pamiętać, że poza jazdą rowerem odbywam też dwukrotnie krótki rejs promem na odkrytym pokładzie.
Dziś wieczorem czeka mnie jeszcze "firma party". Spotkanie generalnie w budynku. Jednak ja wolę odkrytą przestrzeń i ognisko. Zapobiegawczo na wierzch założę grubą skórzaną lotniczą kurtkę.
Kolejne dni też będą "jesienne", czyli czas na stopniowe przesuwanie letniej odzieży na tył szafy.
pozdrowienia Vislav
Przyjemnie popatrzyć. Znów mam ochotę złapać za druty i wydziergać taki sweter...
OdpowiedzUsuńChociaż ten sweter został kupiony, to tak naprawdę powinien być wydziergany. W przypadku rybaków przez osobę bliską sercu: matkę, siostrę, żonę, kochankę :-)
Usuńpozdr.Vslv