to tylko fragment śmietnika - natura 2013.
Ze swoich spacerów i wędrówek staram się pokazać piękno naszej wyspy, zazwyczaj w promieniach wschodzącego słońca. Mieszkam w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski. Zwyklej pomijam wstydliwe obrazki miejsc pełnych nagromadzonych śmieci - pamiątek po wspaniałych piknikach.
Tego nie zrobiły niemce ani ruskie w ramach kondominium. To są przykłady naszego bezgranicznego chamstwa zasyfiającego otoczenie. Niestety, to nie są wyjątki, lecz reguła i powszechny obyczaj rozrzucania śmieci dookoła siebie. Zarowno w czynach, jak i słowach.
Nie mam żadnych złudzeń. To bezgraniczne chamstwo, obłuda, brak poszanowania dla elementarnych reguł życia społecznego, totalne lenistwo - nie obejmuje wyłącznie "upojnych" pikników.
Obejmuje również bliższe i dalsze otoczenie w codziennym życiu: dom, rodzinę, pracę, popisy werbalne, napisy na ścianach, wpisy w internecie.
No i oczywiście ciągłe narzekanie na onych co to nie podsuną pod ryj żarcia, nie dadzą lekkiej i niewyczerpującej pracy za oczywiście wysokie wynagrodzenie. Nie podetrą tyłka, za przeproszeniem.
Obrzydliwość.
Ja na to mam jedno określenie - buractwo!
OdpowiedzUsuńzwierzątka, rośliny i pewne zawody nie są niczemu winne. Dlatego też pozostałem przy syfie i chamstwie.
UsuńNie usprawiedliwiam rodaków, stwierdzam tylko fakt (z obserwacji własnych), że syfienie nie jest przypadłością rdzennie polską, ani nawet wschodnioeuropejską. Chociaż w porównaniu z sąsiadami zza zachodniej granicy tak by się mogło wydawać.
OdpowiedzUsuńWiem o tym doskonale. Chociaż moje sąsiedztwo zza lądowej i morskiej granicy przeczy temu wyraźnie.
UsuńNatomiast mało jest chyba narodów, które równocześnie nosiłyby głowę powyżej sufitu - nadymając się, jak balon różnymi sloganami. Nie będę wymieniał jakimi. Wystarczy włączyć TV.
Dobrze byłoby dodać do tej galerii fotkę ze sprawcą/sprawcami w akcji...
OdpowiedzUsuń