W każdym bądź razie dzisiejszy poranek należał do chłodnych i wietrznych. Pikowana kamizelka wypełniona gęsim puchem wcale nie była przesadą.
Przez jakiś czas przydały się również wykładane nauszniki w mojej najnowszej czapce. Zresztą jest to w sam raz ciekawy nabytek. Nie przepadam za bejsbolowymi czapkami i dotychczas nie miałem żadnej tego typu w mojej kolekcji nakryć głowy. W sam raz w SH znalazłem dwie całkiem nowe uszyte z wełnianego sukna z skórzanymi daszkami. Na dodatek bez żadnych emblematów w rodzaju NYC, lub podobnych. Idealne wietrzne i morskie warunki. Za parę groszy zakupiłem obie, oczywiście.
Jeszcze w czerwcu rozpoczynam treningi w niemiecko-polskim wioślarskim klubie ANKLAMER RUDERKLUB, o ponad 100-letniej tradycji:
no i oczywiście zaczynam kompletowanie garderoby do tego nowego przedsięwzięcia. Dobra czapka chroniąca przed słońcem, wiatrem i deszczem jest niezbędnym wyposażeniem.
Mimo długiego weekendu, wolnej soboty i kiepskiej pogody port oczywiście pracuje. Wcześnie rano wchodził do portu w drodze do Szczecina pasażerski wycieczkowiec mv Hamburg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv