na początek - w niezłe towarzystwo wdepnąłem:
Blogowy zawrót głowy
2012-09-20, ALINA TREPTOW
Modowe blogi biją rekordy popularności. Piszą o niej wszyscy — od córki premiera po fana Wikingów, marynarza zapaleńca.
oczywiście, jako OFF'owy odmieniec-odszczepieniec tego całego zjawiska. I to jest dla mnie właściwe miejsce :-)
Przyszły chłodne, wietrzne i deszczowe dni. Wszelkiego rodzaju wełenki zgodnie z żeglarsko-rybacką tradycją są najlepszym remedium na takie popisy aury. Szczególnie, gdy mieszka się na wyspie z polarno-morskim klimatem. Stąd zresztą między innymi różnice w moim stylu ubierania się w opozycji do reszty kraju.
W sobotę pokazywałem vintage sweter z dalekiej Północy, czyli Dale of Norway
Teraz przyszedł czas na kolejny vitntage - EVEREST ADVENTURE - niemniej solidny, jak pokazywany poprzednik. Dość gruby, bardzo ciepły i bardzo lekki równocześnie. Oczywiście 100% solidnej wełny.
Bezsprzecznie wszelkie "morskie" i "góralskie" rozwiązania mające zapewnić nam komfort termiczny, są do siebie bardzo podobne. Tu i tam mamy podobny klimat - nieoczekiwane zmiany pogody, silne wiatry, przejmujący chłód i wilgoć z okresowymi upałami na zmianę. Zanim High Tech wzięło wszystkie stroje w swoje władanie - to właśnie skóra, wełniane tekstylia i futrzaki tradycyjnie były tym najwłaściwszym rozwiązaniem.
Używam czasami nowoczesnych wyrobów, jednak pozostaję niezaprzeczalnym fanem klasyki w tym zakresie. Zresztą, jak już wielokrotnie pisałem, dla mnie klasyka jest pojęciem znacznie szerszym, niż biznesowe garnitury i cała otoczka z tym związana - Dress Code w to włączając.
W uzupełnieniu do swetra znalazła się lodenowa kurtko-marynarka bawarsko-alpejskiego pochodzenia.
pozdr.Vslv
Też jestem za wełną. Ale moim faworytem (od dawna) jest bawarska marynarka!!! Fantastyczny krój, kolor, materiał - po prostu cudo :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Chociaż niejeden z guru klasycznej mody męskiej z BwB zjechał ją za ogólny wygląd i krótkość :-)
UsuńDobrze, że Bawarczycy raczej nie czytują polskich forów.
pozdr.Vslv
Sweter wygląda rewelacyjnie w każdym możliwym momencie, ta jeden jak i drugi. Masz rękę. A w dzisiejszym zestawie pierwsze skrzypce gra żółty szalik. Nie myślałeś, żeby był minimalnie dłuższy? Spodnie idealnej długości, to duży plus. Buty - fajna hybryda na pogodę w naszym klimacie. Wszystko gra i buczy, podoba mi się w 100%!
OdpowiedzUsuńDzk :-). Szalik jest rzeczywiście widoczny. Zgadzam się, że wizualnie przy rozpiętej kurtce mógłby być dłuższy. Jednak w praktyce przy wszystkich zapiętych guzikach i dobrym dopasowaniu tego okrycia - dłuższy, tej grubości szalik nadmiernie wypycha kurtkę. Przy takim zastosowaniu (pierwsze fotki) długość jest optymalna.
Usuńpozdr.Vslv
E tam zaraz "odmieniec-odszczepieniec" :) ja właśnie bardzo pozytywnie odebrałam Pana postać w tym artykule. Jako bardzo ciekawego i niesztampowego... i się nie rozczarowałam :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOkreślenie "odmieniec-odszczepieniec" jest moim własnym określeniem i dla mnie ma zabarwienie pozytywne. Zgodnie z treścią artykułu nie wpisuję się w aktualne trendy w blogowej modo-sferze.
UsuńW żadnym jednak stopniu nie biorę udziału, czy współudziału w prześmiewczym stylu takich blogów, jak "Niemodne Polki" i podobnych.
Tak, jak nie jest moją intencją komercyjne wykorzystywanie mojego bloga.
Nie jestem emerytowanym marynarzem (te plotkę kiedyś puścił red.Zaczyński). Nie propaguję żadnej mody i nie mam żadnych ambicji bycia "Wujkiem dobra rada", lub trendsetterem. Świat celebrytów zbytnio mnie nie pociąga, chociaż lubię przyjęcia i dobre żarcie.
Pokazuję wyłącznie swój autorski styl, z zastrzeżeniem, iż czasami może być inspiracją, jednak nie nadaje się do kopiowania.
Wątki marynistyczne, chociaż nie jedyne pojawiają się siłą rzeczy. W końcu mieszkam na nadmorskiej wyspie, a port mam pod nosem.
Zapraszam do odwiedzin i pozdrawiam niemniej ciepło
Vislav
I właśnie to wszystko bardzo mi się podoba.
UsuńPana blog ma to "coś". Jest Pan w tym prawdziwy i bardzo pozytywny.
A wątki marynistyczne dodają tylko uroku:)