no i ciąg dalszy moich potyczek z fotografia oraz szmatkami. Czasami wpisy będą mniej regularne - wszystko zależy od moich chęci, nastroju i nie wiadomo czego jeszcze. Na początek zaległe krajobrazowe z cyklu do pracy
Dwie ostatnie to dzisiejszy poranek. Dość mroźny z ciekawie wędrującymi mgłami.
Dzisiejszy zestaw nie należy do zbyt wymyślnych. Z pewnością do ciekawostek należy czerwony szalik z wełny alpaki wyprodukowany w Peru. Spodobał mi się kolor, a i wełna należy do miłych oraz ciepłych.
Reszta to taka sobie składanka - jedna z wielu.
To żółte to niezbyt gruby sweterek z wełny merynosów.
pozdr.Vslv
5 zdjęcie jest piękne..
OdpowiedzUsuńFajnie! Już się zaczynałam martwić..! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń