czwartek, 14 listopada 2013

nie zawsze chodzę w dresach

tytuł trochę przewrotny, ponieważ typowych dresów nie używam. Jednak mój styl zgodnie zresztą z trybem życia wyraźnie wyewoluował w kierunku sportowym. Rzadko używam marynarek i nie noszę koszul.
Noe oznacza to jednak, że odżegnuję się od szeroko pojętej klasyki.

Nie przeszkadzają mi marynarki, garnitury, krawaty i półbuty na wysoki połysk. Wszystko zależy od miejsca, czasu i kontekstu.
Tak było tym razem. Hulajnoga pozostała zaparkowana na półpiętrze, a ja wyruszyłem promem przez Bałtyk. Powodem była coroczna konferencja transportowa organizowana przez Port Trelleborg.
Około 150 uczestników - szefów i menedżerów z różnych firm branży portowej i morskiej regionu morza bałtyckiego. Referaty, dyskusje panelowe, pogawędki towarzyskie oraz zwyczajowo doskonała kolacja.
Krótkie spacer po miasteczku i powrót promem do Świnoujścia.

Na czas konferencji założyłem dwurzędowy garnitur z ciemnogranatowej wełenki (midnight blue). Miał być płaszcz i kapelusz, jednak wybrałem skórzaną kurtkę i odpowiednią do tego czapkę.
Reszta widoczna jest na fotkach.

























dodatek - rozmowy w kuluarach


Fotka pochodzi z witryny Portu Trelleborg - Transport Conference 2013
Jest tam opis konferencji, prezentacje i sporo fotek wszystkich uczestników.

1 komentarz:

  1. Wyznam, że mam słabość do dwurzędowych marynarek, zwłaszcza w wersji męskiej :)
    Z przyjemnością zawsze oglądam Twoje zdjęcia, nawet takie "zwykłę" ujęcia z promu czy z kajuty - wszystko razem tworzy obraz człowieka, który robi w życiu coś fajnego :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv