środa, 10 lipca 2013

poza deską

dzisiejsze późne popołudnie należało do wyraźnie sztormowych - wiał silny wiatr, a morze było wzburzone. Kapitanat Portu wydał zakaz pływania dla turystycznych statków białej floty.

Super pogoda dla kite surferów, tak więc niebo było pełne latawców. Niestety dla takiego żółtodzioba w wiosłowaniu na desce, jak ja - nie było to takie proste.

W stronę morza pod wiatr i fale poszło całkiem, całkiem. Trochę mocniejszych przechyłów, ale utrzymałem się na desce.
Zwrot w stronę plaży i zaczęło się. Od czasu do czasu łapałem się na fale i natychmiast lądowałem w wodzie. Właziłem na deskę, ruszałem i znowu to samo. Większość drogi spędziłem w wodzie poza deską.
Takie są początki uprawiania dowolnej aktywności. Na dzisiaj jedna wyczerpująca runda wystarczyła.
Wylądowałem na plaży mokry, zmęczony, zmarznięty, lecz szczęśliwy. Było super co zresztą widać na fotkach.

Jutro po pracy wyruszam do Anklam wiosłować na długich łodziach. Latem jest super, przynajmniej dla mnie. Innym też tego samego życzę.















3 komentarze:

  1. Widzę, że to był świetny dzień!!!
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga modowego:
    http://franciszekvex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, co za zdjęcia! Co za klimat!

    OdpowiedzUsuń

Witam,
dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany.
Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!!
dzk b Vslv