Vislav a mam do Ciebie pytanie. Może na jakiś kolejny wpis. Dostajesz od gwiazdora 1500zł. Masz je wydać na ubrania polskiej marki. Gdzie byś się udał? Vistula? Reserved? CCC? Bytom?
pozdrawiam
# A.25.12/03:05 - kwota do rozważenia musiałaby być dziesięciokrotnie większa. Za 1500zł przy moich wymogach co do jakości tkanin i wykonania - w pierwszym obiegu nie mam czego szukać.
Raczej użyłbym tej kwoty t.j. 1500zł przez najbliższe pół roku na totalną wymianę zawartości mojej szafy korzystając z różnych SH, mniej ładnie mówiąc szmateksów.
Od kilku lat sklepy i salony mody oglądam wyłącznie po drodze przez szybę. Nie odpowiada mi jakość, ani styl.
Dotyczy to również CCC - tam kupuję środki do konserwacji obuwia. Z samych butów nie wybrałbym z bieżącej oferty absolutnie nic.
Dysponując kwotą 15.000zł, 10% z tego przeznaczyłbym na szmatki, a cała resztę na jakąś zwariowaną wyprawę np. na Syberię :-)
Dzisiaj zabierając się do wpisu i z zamiarem poszerzenia wypowiedzi otrzymałem jeszcze jedno pytanie na gmail
[...]Bardzo mnie interesuje, gdzie znajdujesz większość ubrań czy dodatków. Jak przeglądam Twojego bloga, to musiałbym wydać chyba fortunę, żeby tak wyposażyć szafę :) Z góry dziękuję za kontakt i pozdrawiam.[...]
Poszerzając trochę swoją wypowiedź na ten temat. Mimo, że mieszkam w niezbyt dużej miejscowości, to jednak w zasięgu pieszych spacerów pomiędzy pracą a domem mam dziesięć SH (secondhand) na niezłym poziomie z dostawami raz w tygodniu. Każdy zresztą ma swój wybrany dzień dostaw, tak więc jednorazowo odwiedzam 2-3 miejsca spędzając w każdym kilka-kilkanaście minut. Każdy z nich stosuje sortowanie odzieży według asortymentu i wieszaki.
Duża konkurencja spowodowała znaczny postęp w tym zakresie. Nie mają już nic wspólnego z przedsięwzięciami sprzed paru lat, gdy do wyboru były skotłowane szmatki w workach, lub na dużych ladach - albo się przystosowały do realiów rynku, albo przestały istnieć.
Szukam wyłącznie rzeczy nowych, lub przynajmniej nie noszących wyraźnych śladów użytkowania. Podstawą wyboru jest jakość tkanin, tekstyliów, dzianin - wybieram prawie wyłącznie włókna naturalne. Kolejno kolorystyka, jakość wykonania. No i oczywiście rozmiar.
Ceny bywają różne w zależności od miejsca. Jednak najwyższe to 50 PLN za kilogram, lub kilkadziesiąt złotych od sztuki. Bardzo rzadko kupuję w dzień dostaw czekając spokojnie na kolejne obniżki. Moje wybory, jak widać z bloga są na tyle nietypowe, że mogę sobie spokojnie poczekać. W ostatni dzień przed dostawą bywa 5 PLN za kilogram, lub kilka złotych od sztuki. Dla przykładu wczoraj kupiłem bardzo długi bawełniany płaszcz w kolorze piasku pustyni i w takich awanturniczych klimatach za 1 PLN - stan idealny, przyda się na wiosnę.
Przy tak niskich cenach stosuję dość dużą rotację i wszystko co przestaje mi się podobać, bez większych sentymentów pakuję w worki i odstawiam do kontenerów "PCK". Jeden mam po drugiej stronie ulicy obok kamieniczki w której mieszkam. Taki rotacyjny system też może sprawiać wrażenie obfitości jednorazowo posiadanych rzeczy przez dłuższy czas.
Wracając do wirtualnie oferowanej kwoty 1.500 PLN na zakupy w pierwszym obiegu. Poniżej prezentowany zestaw z drugiego obiegu łącznie z dodatkami kosztował mnie około 150 PLN. Taki sam kupiony w pierwszym obiegu oceniam na kwotę powyżej 5.000 PLN i taniej po prostu się nie da. Można poszukiwać tańszych "opakowań zastępczych", jednak zarówno stylistyka, a przede wszystkim jakość będzie znacznie niższa. A to mnie w żaden sposób nie satysfakcjonuje.
Ponadto sama stylistyka w ofercie wymienionej w wirtualnej propozycji (ubrania polskiej marki) idzie w dwóch kierunkach: biznesmen, lub pseudosportowy młodzieniec. Żadna z nich nie odpowiada mojemu stylowi. Wędrując po różnych SH zauważam, że podobnie jak ja myślących powoli przybywa.
No i mój najnowszy zestaw w lekko bawarskich klimatach.
Śledzę Twojego bloga od kilku tygodni i jestem pod wrażeniem stylu i odwagi! Doceniają to nawet moje dorosłe dzieci.To co robisz jest wielce inspirujące, chociaż nie wszystkie zestawy przypadają mi do gustu ale... de gustibus non est disputandum...Lubię berety i żałuję, że jest to tak niedoceniany element stroju mężczyzny. Brakuje mi jednak Twoich kapeluszy. Ostatnio ich nie widać, a szkoda.W ich doborze i sposobie noszenia jestez klasą dla siebie. Pozdrawiam Wojtek
Masz szczęście, że Twój styl obrał taki kierunek a nie inny, bardzo ekonomiczny i zarazem tak wyjątkowy. Mi trudno jest szukać dobrych rzeczy w sh, 90% jest za duże, a 60zł za kilogram w dniu dostawy to dla mnie za dużo jak na sklep z odzieżą używaną i trochę trudniej o zabezpieczenie ubrania na następne dni przed innymi potencjalnymi klientami. Jakość oraz cena ubrań przywiezionych z Hiszpanii należących do pewnej popularnej w Polsce sieciówki jest nieporównywalna z tym, co oferuje nam ta marka w Polsce. I tak jest w większości przypadków. Dlatego coraz częściej decyduję się na zakupy w internecie i widzę, że to ma sens.
Vislavie, prawdę rzeczesz. W moim najbliższym, niedużym miasteczku mam do wyboru kilkanaście SH. W niektórych (a tu już trzeba mieć swoje rozeznanie) rzeczy wyjątkowej jakości, np. szwedzkie wełniane swetry. Ostatnio kupiłam 3 jedwabne koszule, łącznie za 15 zł. Skórzaną torbę dobrej angielskiej marki w idealnym stanie (bez śladów użycia) za 20 zł. Zdarzają się nowe rzeczy, z metkami. Zawsze patrzę na skład surowcowy, można się pozytywnie zaskoczyć ;) Pozdrawiam.
Myślę, że dobre jakościowo ubrania ma Rage Age by Czapul. Kupiłem tam marynarkę i jestem bardzo zadowolony. Jednak było to przy 50% wyprzedaży a koszt i tak przekroczył 800zł. Myślę, że jakość byś zaakceptował ale stylistykę to mam wątpilowści:P
Zgadzam się w 100%, ale wydaje mi się, że w SH w mniejszych miejscowościach, jest większy wybór. Ja jestem niestety z Poznania. Też robię zakupy ostatniego dnia, bo zauważam, że mieszkańcy dzielnicy, w której się zaopatruję, mają zupełnie inny gust niż ja: jest mi jednak trochę smutno, gdy widzę, jak kupują kolejne dżinsy do pracy. Często trafiam na markowe perełki: dziecięcy płaszczyk DKNY, bo po prostu takich marek nie znają. Korzystam też z pomyłek przy sortowaniu: małe rozmiary damskie w dziale dziecięcym. Albo z tego, że nikt w mój rozmiar nie wchodzi ;-) (mam wrażenie, że młodsze pokolenie jest szersze). Mam też chyba instynkt łowcy: kupowanie sprawia mi przyjemność, gdy coś "upoluję". Ale się rozpisałam... Czytuję Pana od dawna, z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku Lila P.S. Oglądałam też niedawno program o celowym postarzaniu przedmiotów, a raczej takiej modyfikacji procesu ich produkcji, aby starzały się szybciej i to w określonym czasie. Myślę, że im nowsza rzecz (im później wyprodukowana), tym szybciej się niszczy. A w SH są często nowe starocie i stąd ich opór na działanie czasu. Hmmm... Taka jest moja teoria.
Napiszę tylko późną wieczorową porą że bardzo ładna ta marynarka i płaszcz też niczego sobie! :) A ja chociaż też cenię rzeczy z dobrych materiałów to lubię czasem kupić specjalnie postarzoną/spraną/wyblakłą koszulkę z najzwyklejszej bawełny w Jack&Jones ;)
# Wojtek - dzk i pozdrowienia dla pociech. Pokazując swoje zestawy, poza dokumentowaniem - intencją jest również inspiracja. Inspiracja rozumiana jako zachęta do próby odejścia od schematów, a nie wzorce do kopiowania. Każdy chcąc lub nie tworzy własny styl. Dobrze, gdy jest indywidualny. Kapelusze o tej porze roku są jednak mniej przydatne niż beret. Jednak znowu będą się pojawiać, być może nawet jutro.
# GrossBoss - :-)
# Ala - wszystko zaczęło się jakieś 2-3 lata temu, gdy trafiłem w SH na dużą dostawę ciuchów z USA. Nagle zobaczyłem, że stosunkowo niedrogo można się ubrać i na dodatek pozwolić sobie na luksus różnorodności. A wszystko w dobrej jakości rzeczywiście nieosiągalnej w naszych sklepach. Natomiast do zakupów internetowych nie bardzo mogę się przekonać. Według mnie nic nie zastąpi bezpośredniego wyboru
# Tofalaria - tak to własnie wygląda. Mamy podobne doświadczenia na rynku drugiego obiegu
# A.04.01/20:46 - RA by Czapul, jak sądzę ma rzeczywiście dobrą jakość tkanin i wykonania. A sama stylistyka - podobały mi się klimaty rosyjskie i gibraltarskie. Jednak dalszy rozwój idzie w niezbyt atrakcyjnym dla mnie kierunku. Jednakowoż musiałbym mieć okazję aby dotknąć RA wyrobów, dopiero wtedy miałbym bardziej klarowny ogląd
# Lila - faktycznie łatwiej jest o ciekawe rzeczy w SH na prowincji. Po prostu ekscentryków, jak na lekarstwo i nie ma konkurencji :-) Również najlepszego w Nowym Roku co do p.s. możesz mieć rację - dwa razy do roku nowa "kolekcja". Trwałość nie wpływa najlepiej na potencjalne obroty. Niestety im gorszy jakościowo pierwszy obieg, tym szybciej odbije się to na wtórnym rynku. Wydaje mi się, że już zaczyna być to odczuwalne. Najlepszego.
# Mariam - dzięki. A lumpiarskie klimaty też są fajne.
Witam, dziękuję za wszelkie komentarze, komplementy i nagany. Niemniej jednak proszę się powstrzymać z reklamowaniem czegokolwiek i kogokolwiek!!!! dzk b Vslv
zacny ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńŚledzę Twojego bloga od kilku tygodni i jestem pod wrażeniem stylu i odwagi! Doceniają to nawet moje dorosłe dzieci.To co robisz jest wielce inspirujące, chociaż nie wszystkie zestawy przypadają mi do gustu ale... de gustibus non est disputandum...Lubię berety i żałuję, że jest to tak niedoceniany element stroju mężczyzny. Brakuje mi jednak Twoich kapeluszy. Ostatnio ich nie widać, a szkoda.W ich doborze i sposobie noszenia jestez klasą dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wojtek
co prawda to prawda panie dziejku :)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, że Twój styl obrał taki kierunek a nie inny, bardzo ekonomiczny i zarazem tak wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńMi trudno jest szukać dobrych rzeczy w sh, 90% jest za duże, a 60zł za kilogram w dniu dostawy to dla mnie za dużo jak na sklep z odzieżą używaną i trochę trudniej o zabezpieczenie ubrania na następne dni przed innymi potencjalnymi klientami.
Jakość oraz cena ubrań przywiezionych z Hiszpanii należących do pewnej popularnej w Polsce sieciówki jest nieporównywalna z tym, co oferuje nam ta marka w Polsce. I tak jest w większości przypadków. Dlatego coraz częściej decyduję się na zakupy w internecie i widzę, że to ma sens.
Vislavie, prawdę rzeczesz. W moim najbliższym, niedużym miasteczku mam do wyboru kilkanaście SH. W niektórych (a tu już trzeba mieć swoje rozeznanie) rzeczy wyjątkowej jakości, np. szwedzkie wełniane swetry.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam 3 jedwabne koszule, łącznie za 15 zł. Skórzaną torbę dobrej angielskiej marki w idealnym stanie (bez śladów użycia) za 20 zł. Zdarzają się nowe rzeczy, z metkami. Zawsze patrzę na skład surowcowy, można się pozytywnie zaskoczyć ;) Pozdrawiam.
Myślę, że dobre jakościowo ubrania ma Rage Age by Czapul. Kupiłem tam marynarkę i jestem bardzo zadowolony. Jednak było to przy 50% wyprzedaży a koszt i tak przekroczył 800zł. Myślę, że jakość byś zaakceptował ale stylistykę to mam wątpilowści:P
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, ale wydaje mi się, że w SH w mniejszych miejscowościach, jest większy wybór. Ja jestem niestety z Poznania. Też robię zakupy ostatniego dnia, bo zauważam, że mieszkańcy dzielnicy, w której się zaopatruję, mają zupełnie inny gust niż ja: jest mi jednak trochę smutno, gdy widzę, jak kupują kolejne dżinsy do pracy. Często trafiam na markowe perełki: dziecięcy płaszczyk DKNY, bo po prostu takich marek nie znają. Korzystam też z pomyłek przy sortowaniu: małe rozmiary damskie w dziale dziecięcym. Albo z tego, że nikt w mój rozmiar nie wchodzi ;-) (mam wrażenie, że młodsze pokolenie jest szersze). Mam też chyba instynkt łowcy: kupowanie sprawia mi przyjemność, gdy coś "upoluję". Ale się rozpisałam... Czytuję Pana od dawna, z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńLila
P.S. Oglądałam też niedawno program o celowym postarzaniu przedmiotów, a raczej takiej modyfikacji procesu ich produkcji, aby starzały się szybciej i to w określonym czasie. Myślę, że im nowsza rzecz (im później wyprodukowana), tym szybciej się niszczy. A w SH są często nowe starocie i stąd ich opór na działanie czasu. Hmmm... Taka jest moja teoria.
Napiszę tylko późną wieczorową porą że bardzo ładna ta marynarka i płaszcz też niczego sobie! :) A ja chociaż też cenię rzeczy z dobrych materiałów to lubię czasem kupić specjalnie postarzoną/spraną/wyblakłą koszulkę z najzwyklejszej bawełny w Jack&Jones ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuń# Ania Łuka - :-)
# Wojtek - dzk i pozdrowienia dla pociech. Pokazując swoje zestawy, poza dokumentowaniem - intencją jest również inspiracja. Inspiracja rozumiana jako zachęta do próby odejścia od schematów, a nie wzorce do kopiowania. Każdy chcąc lub nie tworzy własny styl. Dobrze, gdy jest indywidualny. Kapelusze o tej porze roku są jednak mniej przydatne niż beret. Jednak znowu będą się pojawiać, być może nawet jutro.
# GrossBoss - :-)
# Ala - wszystko zaczęło się jakieś 2-3 lata temu, gdy trafiłem w SH na dużą dostawę ciuchów z USA. Nagle zobaczyłem, że stosunkowo niedrogo można się ubrać i na dodatek pozwolić sobie na luksus różnorodności. A wszystko w dobrej jakości rzeczywiście nieosiągalnej w naszych sklepach.
Natomiast do zakupów internetowych nie bardzo mogę się przekonać. Według mnie nic nie zastąpi bezpośredniego wyboru
# Tofalaria - tak to własnie wygląda. Mamy podobne doświadczenia na rynku drugiego obiegu
# A.04.01/20:46 - RA by Czapul, jak sądzę ma rzeczywiście dobrą jakość tkanin i wykonania. A sama stylistyka - podobały mi się klimaty rosyjskie i gibraltarskie.
Jednak dalszy rozwój idzie w niezbyt atrakcyjnym dla mnie kierunku.
Jednakowoż musiałbym mieć okazję aby dotknąć RA wyrobów, dopiero wtedy miałbym bardziej klarowny ogląd
# Lila - faktycznie łatwiej jest o ciekawe rzeczy w SH na prowincji. Po prostu ekscentryków, jak na lekarstwo i nie ma konkurencji :-)
Również najlepszego w Nowym Roku
co do p.s. możesz mieć rację - dwa razy do roku nowa "kolekcja". Trwałość nie wpływa najlepiej na potencjalne obroty.
Niestety im gorszy jakościowo pierwszy obieg, tym szybciej odbije się to na wtórnym rynku.
Wydaje mi się, że już zaczyna być to odczuwalne.
Najlepszego.
# Mariam - dzięki. A lumpiarskie klimaty też są fajne.
pozdr.Vslv